Ojciec smażył sojowe kotlety w woku,
a jego mały synek wraca na obiad ze szkoły
z pizdą na lewym oku.
"Kto ci to zrobił?! Tato uspokoi tych wariatów."
"Tato nie! Mogę więcej soli do ziemniaków?"
A to gnoje, zastraszyli go,
po tym jak pobili go.
Zakłada buty pogina w tej chwili do
szkoły, niech się o tym dowie pan pedagog,
mu wygarnie żwawo, że na przemoc
tu chamy te lachę kładą.
Syn ma nie przespane noce
a wasza rola nie ogranicza się
kurwa do wystawiania ocen!
Przepraszam pana, to się więcej
nie powtórzy, dostaną za swoje te łobuzy.
I nazajutrz, "kto pobił Grzesia?"
Jeżeli się nikt nie przyzna
szybka krzywda, każdy do dziennika pizda!
Milczą.. On nie odwoła wyroku
a Grzesiu wróci na obiad z drugą pizdą na prawym oku.
|