bezczelnie podeptałam nadzieję czarnymi szpilkami, wyrzucając ją niczym worek ze śmieciami. słałam jej uśmiechy, gdy zdychała na bruku ulicy. zamazywałam jej widoczność dymem ulatniającym się z moich ust, kiedy starała się podnieść. z każdą chwilą przytrafiając mnie o jeszcze bardziej intensywny śmiech, podczas gdy zarzekała się że on wróci. suka, konając nadal miała czelność kłamać. / slaglove
|