Chciałbym wyjść na zewnątrz, ale nie wiem jak mam wyjść stąd
coś jeszcze, to chyba wszystko, nic się tu nie zdarzy raczej.
Wirują na ścianach cienie, spoglądam na tarczę.
Noc, a oddech równomiernie mnie zaprasza,
W taniec z instrumentem w piekle, które chcę ugaszać,
Pragnienie woła o pomoc, sumienie zadaje rany,
Pióro mam przed sobą, obok sięgam po pergamin. / Buka
|