To lustro weneckie, gdzie mijam się z sensem,
Lecz wbijam w dysleksje, pierdolę twe lekcje,
Poza społeczeństwem, gdzie w niebezpieczeństwie,
Znów jestem nie w mieście, lecz w lesie się mieszczę,
Bo w lesie mam twierdzę, bo częściej tam jestem,
To kostka K10, gdy pięć jest mym piętnem,
Drugie pięć to sensem mym guru i szczęściem,
Z jednej strony dość, z drugiej – chce więcej / Buka
|