Puk, puk, znowu puka na złość coś,
puk, puk, chce przekroczyć próg i mnie dotknąć,
puk, chyba nie da mi odpocząć,
nieproszony gość o nim mówią "Samotność".
Puk, znowu puka na złość coś,
puk, puk, chce przekroczyć próg i mnie dotknąć,
puk, puk, chyba nie da mi odpocząć,
nieproszony gość, o nim mówią "Samotność". / Buka
|