padał deszcz. wyszłam do parku. usiadłam na naszej ławce. łzy mieszały się z kroplami spadającymi z nieba i spływały po policzkach. trzęsłam się z zimna. chciałam żebyś przyszedł, złapał za rękę, jak wtedy. czułam, że się duszę, brakowało mi oddechu, dławiłam się łzami. nie potrafiłam zrozumieć dlaczego Cię nie ma, jak mogłeś tak po prostu to wszystko zakończyć. jak mogłeś złamać obietnicę, którą składałeś właśnie w tym miejscu. czułam, że z każdą sekundą jest gorzej, że po prostu tego nie ogarniam, nie daję bez Ciebie rady... | optymistyczna
|