to był koniec. nie mogła w to uwierzyć, było jej smutno i źle. zadzwoniła do niego. po chwili odebrał telefon i powiedział znużony - słucham? - chcę, żebyś mi to powiedział. - odparła smutno. - chcę to usłyszeć. - co? - zapytał. - to, że już Ci nie zależy. - czuła jak łza spływa po jej policzku. - nie zależy mi. - odpowiedział pewnie i zamilkł. - ok..dobranoc. - odpowiedziała i rozłączyła się. nawet jej nie odpowiedział. / tonatyle {cudowny koniec..;c}
|