Dziś poznałam cholernie wrednego człowieka, który był weterynarzem i zachowywał się w stosunku do psa, jakby był zdechłym kurczakiem, a do właściciela starał się to wszystko ukryć miłym głosikiem, ale i tak był wredny. Bo co? Bo to człowiek mu zapłaci, a nie pies? Od dziś oceniam ludzi po tym, jak zachowują się w stosunku do zwierząt.
|