Nasze kłótnie ? Te drobne zdarzały się dosyć często, wręcz codziennie. Potrafiłyśmy się obrażać o wszystko. Byłyśmy wobec siebie bardzo zaborcze. Tylko ja i ona, nikt więcej. Byłyśmy razem praktycznie 24h. Razem w szkole, razem po niej, spędzałyśmy u siebie noce. Wystarczył jeden telefon, abym rzuciła dla niej wszystko- ona dla mnie także. Robiłyśmy dla siebie naprawdę dużo. Większe konflikty rozwiązywałyśmy od razu : jeden esemes ' o 18 tam gdzie zawsze, mała ' . Zawsze godziłyśmy się przy fajce i piwie. To ja byłam przy niej, gdy zerwał z nią chłopak. To ja biegałam do apteki po test ciążowy. To ja pocieszałam ją po stracie dziadka. Gdy zostawili ją wszyscy, dla nich była nikim, to ja przy niej byłam. To ja zostawiłam dla niej wszystko i wszystkich, odrzuciłam resztę przyjaciół i zostałam tylko z nią. A teraz ? Teraz, mijając się na ulicy, nie pada nawet krótkie ‘ siema ‘ . Tak jakbyśmy się nigdy wcześniej nie znały.
|