Dlaczego nie potrafię? Dlaczego nie potrafię obdarzyć czymś mocnym drugiego człowieka? Skąd ta nienawiść? Oszukiwanie siebie, że potrafię, męczy mnie już nieustannie. Czy w takim przypadku jestem inna? Kto jeszcze nie potrafi odczuć uczucia miłości? Miłości jakiejkolwiek, chociażby rodzinnej. Żadnej. Nie ma między mną więzów krwi. Czy aby zrodziłam się z nienawiści? Z zawiści ludzkiej? Jest ona taka silna... Nie podołam się wybyć na zewnątrz. Czy to mi pasuję? Muszę przyznać, że tak. Tyle słów 'kocham cię' przeminęło z moich ust. Szkoda, że były one fałszywe. To nie kłamstwa, to moja podświadomość. Ile ja bym dała żeby nie myśleć o tym źle...
|