i znów przyszłaś z podkulonym ogonem prosząc o wybaczenie. znów powiedziałaś że żałujesz, znów powiedziałaś ze zrozumiałaś. znów myślałaś, że ci wybaczę. myliłaś się. zjechałam cię wzrokiem z góry na dół. odwróciłam sie do ściany. na łóżku siedział przyjaciel. gdy zajarzył o co biega wstał , podszedł do ciebie i powiedział ' wypierdalaj stąd , szmato ' popatrzyłaś na mnie i syknęłaś ' zawsze wiedziałam,że jesteś szmato ' wyszłaś z nienawiścią na mordzie. popatrzyłam sie na przyjaciela , on na mnie po czym nie mogąc się powstrzymać od śmiechu wpadliśmy na kanape. zrozumiałam,że jesteś najgorszą suką jaką kiedykolwiek znałam .
|