Pobiegła prosto do swojego pokoju, musiała jakoś odreagować cały dzisiejszy dzień. Po jej policzkach zaczęły spływać łzy, a przecież obiecała sobie że już nigdy nie będzie przez niego płakać. Już pogodziła się z myślą, że to co było nie wróci. Przestała żyć wspomnieniami. Wszystko było tak pięknie, ale nie on musiał dać o sobie znać. Musiał napisać właśnie do niej prosząc o pomoc z chemii. Mógł poprosić kogoś innego, więc czemu padło na nią. Może dlatego że jesteś najlepsza w całej klasie - podpowiedział jej wewnętrzny głos. Zignorowała go a jej oczy ponownie zaszły łzami. Doskonale pamiętała to uczucie ciepła gdy zobaczyła wiadomość od niego. W jej sercu ponownie rozbłysnęła iskierka nadziei, że może jeszcze nie wszystko stracone, że może da się jeszcze odbudować tę przyjaźń. Mały płomyczek rozpalił się w jej wnętrzu, ten sam który od tak dawna starała się zgasić. Tylko po co, skoro dzisiaj rano ujrzała w nim znowu tak dobrze jej znanego oschłego i zimnego chłopaka bez skrupułów.
|