Pamiętam dobrze, że ta ulica miała magię. Magię przyjaźni i życia. Codziennie mnóstwo osób, których łączyła
nie tylko przyjaźń, ale i wszystkie dni spędzone razem, wszystkie chwile, zwątpienia. Najbardziej łączyło miejsce
gdzie wszystko mogło się zdarzyć. Siedzenie na murku i bezcelowe picie alkoholu, siedzenie przed bramą do późna,
jeżdżenie razem w różne miejsca, śmianie się do upadłego. Ta ulica miała barwy, każdego dnia coś się działo, byliśmy
szczęśliwi. A Teraz ? To miejsce zamieniło się w szarą przestrzeń. Podwórko otacza czarny piach, rozwalone mury. Idąc tam
słychać tylko ciszę odbijającą się od ścian. Zero przyjaźni, teraz tylko obcy sobie ludzie. Jedyną pamiątką pozostały
wspomnienia i napisy na ścianach.
|