Był . Istniał . Oddychał . Nawet robił to całkiem niedaleko mnie, ale był w tym wszystkim tak przeraźliwie daleko . Znałam to . Ten stan . Te oczy, które błądziły bez celu, przepełnione nienawiścią do świata . Byłam . Istniałam . Oddychałam . Robiłam to całkiem niedaleko od niego . Pogrążona w wiecznym masochizmie wspomnień . Dzieliło nas bicie serc, które nie mogły się zsynchronizować .
|