To wszystko było przecież tak oczywiste i proste do zrozumienia. Niemoc, brak słów i przepaść między uczuciami, które kiedyś nas łączyły, z minuty na minutę zapadała się coraz bardziej. Przez własną dumę nie zrzekliśmy się tej chorej samotności i żadne z nas nie potrafiło pierwsze wyciągnąć ręki. Po tak długim czasie rozłąki chyba oboje doszliśmy do wniosku, że na tym etapie zakończymy to, co do tej pory nas łączyło, tylko dlatego, że brakuję nam siły, by zawalczyć o siebie nawzajem. / idzysrlz.
|