siedzę , obżeram się ulubioną zupą ogórkową , w głośnikach green day do którego poruszam lekko głową odgarniając grzywkę która mimo iż jest spięta do góry przy każdym ruchu wypada pchając mi się do oczu . podczas tego siedzenia nie zwróciłam nawet uwagi na swoje zachowanie . pierwszy raz od kilku tygodni normalnie funkcjonuje , nie muszę co chwilę przecierać zamglonych oczu od płaczu , czy naklejać na twarz sztuczny uśmiech gdy tylko ktoś wejdzie do pokoju ale to nie znaczy , że przestałam tęsknić bo nie jestem w stanie , nadal boli mnie serce a to , że nie płaczę to jedynie oznaka tego , że już nie mam czym .
|