Taka chwila dziwna mnie złapała. NIe ma co się dziwić wkońcu noc jest, a to ich najlepsza pora.
I nawet nie chodzi mi teraz o to, że tęsknie za konkretnymi ludźmi, choć coś w tym napenwno jest, ale w tym momencie bardziej o to, że czuję nieopanowaną chęc powrotu do tych drobnych chwil, w których serce rozpędzało się jak formuła jeden, myśli napędzały się tworząc jakby ogromny huragan, a w głowie był tylko jeden napisz SZCZĘŚIE. Tęsknie za bezgranicznym uśmiechem na twarzy, za tym uczuciem mówiącym 'Masz cały świat, możesz zrobić co tylko chcesz i .... ' A słońce w dodatku o tym wszystkim przypomina. Właśnie czy ktoś pamięta jaki był wtedy szczęśliwy ?laadyy
|