kłóciliśmy się..krzyczałeś, wyzywałeś mnie, od najgorszych. wybiegłam, bo nie chciałam już dłużej na Ciebie patrzyć, nie chciałam żebyś ty patrzył na mnie. taką brudną i obdartą z godności, którą sam mi zdarłeś. biegłam przed siebie, nie oglądając się za siebie i jednocześnie miałam nadzieje że biegniesz za mną. biegłeś. złapałeś mnie za rękę i zatrzymałeś, odgarnąłeś z twarzy moje mokre od deszczu włosy. spojrzałam ci w oczy i już wiedziałeś że jestem Twoja.
|