Nie zawsze żyję dobrze, bo żyję chwilą,
w momencie upadku oddaję hołd swoim czynom
to się staje w sekundzie, nie jest godziną.
na rozdrożu obarczający się winą,
wszystko przesłonięte czarną kurtyną
myśli giną, odeszło to, co było rutyną
pośród ludzi co dla mnie żyją znajdą słowo, opatrzą moje rany
bo człowiek nigdy nie jest spisany na straty.Moją historię znasz doskonale
wiesz kim jestem nie raz z Tobą rozmawiałem
znasz te miejsca na pamięć
za często tam bylismy
w powietrzu od emocji za gęsto - tak żyję
i SPIEWAM SWOJE PISNI SAMOTNOSCI,pieśni o wolności, myślę jak mógłbym stać się lepszy
brudne serce brudne ręce TRZEBA SIE GODZIC
ZE CHCESZ MOWIC ALE NIKOGO TO NIE OBCHODZI
albo nie umiesz albo życie tak sprawiło, ZE O BOLU NIC NIE POWIESZ I UKRYJESZ WSZYSTKO NAWET MILOSC.
daj zdrowie moim bliskim, dla mnie tylko trochę siły, może trochę mniej poczucia winy, tracę kontrolę, nie umiem stać z boku
i myślę ile jeszcze
|