Pokochałam tę noc. Obudziłam się, przykryta prześcieradłem, które zakrywało tylko część mojego ciała. Zobaczyła, że stoisz w oknie patrząc na pełnię księżyca. Nie wiedziałeś, że na Ciebie patrzę. Popatrzyłam na Twój cień, który sięgał do mych stóp i usłyszałam szept: " Tak bardzo ją kocham, ale nie jesteśmy zbyt inni". Do szeroko otwartych oczu, napłynęły mi łzy. Wiedziałam, że to była pierwsza i ostatnia wspólna noc.. Położyłeś się obok, ja udawałam, że śpię. Gdy zasnąłeś i nastał świt, to ja podeszłam tym razem do okna i szepnęłam świtającemu słońcu: "Nie odbieraj mi go". Później już nigdy mnie nie dotknąłeś, choćby przez przypadek. Już nigdy na mnie nie spojrzałeś, nawet podczas rozmowy..
|