ktoś chciał bym się zmieniła. bym zaczęła żyć inaczej. tym kimś był On. podał mi rękę, mówiąc: 'proszę,zaufaj'. przymykał usta słodkim pocałunkiem, gdy chciałam krzyczeć. ciągnął ku górze, gdy coraz bardziej spadałam na dno. trwał przy mnie, czekając aż ogarnę życie - aż powiem 'stop' pewnym przyzwyczajeniom, i znajomościom. stał z boku i obserwował, a gdy tylko potykałam się przybiegał, ratując mnie. dziś wygrałam walkę o życie - bo nie jestem na dnie, a blisko mi do tego było. dziś, po tak długim czasie mojej przemiany, On z uśmiechem na ustach mówi mi: 'kocham Cię najmocniej na świecie' , i to jest napiękniejsza nagroda za wszelki trud jaki przechodziłam, mówiąc sobie 'nie', i zrzucając ze stołu kolejny gram białego proszku. || kissmyshoes
|