Obudziłam się w twoim łóżku. Co prawda nie było Cię obok mnie, ale miejsce gdzie spałeś było jeszcze ciepłe. Założyłam twoją koszulę i poszłam do kuchni. Znalazłam Cie tam. Właśnie robiłeś Mi śniadanie. Z uśmiechem na ustach spojrzałeś głęboko w moje zaspane oczy i powiedziałeś: "- Skarbie, obudź się, bo znowu zaśpisz na pierwszą lekcje!". Nagle twój słodki głos zamienił się w beznadziejną paplaninę mojej matki. Czar prysł. ~lasuniowa
|