Uwielbiałem budzić się obok niej i kłócić się o to, kto pierwszy wstaje. Swoim uśmiechem rozpierdalała cały system, tylko jej pozwalałem nosić moje koszulki i czapki. Tylko z nią potrafiłem milczeć i oglądać wampiry. Tylko z nią robiliśmy bitwę na poduszki, tylko ona wiedziała gdzie mam łaskotki. Tylko przy niej znikały moje problemy, tylko ona mogła stawać na moich butach by dosięgnąć ust. To moje ramiona były dla niej schronieniem, a jej słowa i dotyk były moim lekarstwem. To jej już przy mnie nie ma, to właśnie moje serce rozpada się na milion kawałków z tęsknoty, to ona odeszła.
|