1.Prawie preria , prawie pustkowie i prawie brak żywej duszy . Prawie . Naprawiała stary wóz po ojcu . Słońce muskało jej ramiona powodując brązowy odcień skóry . Ubrana była w zwykłą szarą bokserkę , krótkie dżinsowe spodenki i czarne trampki . Włosy długie , koloru ciemnego brązu ledwie rozczesane opadając na piersi delikatnie łaskotały . Miała dobry dzień . Nie mogło być inaczej . Każdy taki się wydawał , dla każdego mieszkańca tej dziury . W uszach odbijała się głośna muzyka jakiejś starej rockowej kapeli . Naprawa trwa już tydzień po ostatniej przejażdżce do Centrum i z powrotem . Nagle nadjechał samochód z grupą nastolatków , a za nim drugi tylko policyjny wóz z mężczyzną za kierownicą . Pierwszy zwolnił a mężczyzna z drugiego podziękował i odjechali .
|