niesamowite. spędziłam sobotni wieczór w domu! a myślałam, ze jest to rzecz nierealna, niewykonalna! Potrzebny mi ten spokój, który mam w tym momencie. Dosyć mam tego szybkiego tempa, pogubiłam się. Przypomina mi sie pączek. zwykły pączek który był nawet trochę czerstwy, ale ile w tym wszystkim tkwi szczegółów. zła jestem sama na siebie, że nie potrafię zapanować nad sobą, tak jak wtedy. ehh, gdzie podział sie mój spokój opanowanie i wszystkie chęci do życia oraz nocnych szaleństw... może tak będzie wszystkim łatwiej, lepiej? Przepraszam.
|