Część 2. Uśmiechnęłam się do niego nie wypuszczając go z objęć.Trzymałam w ramionach swój cały świat,mając świadomość,że niewiele brakowało bym go straciła.Wiedziałam,że to zasługa Boga,że on żyje.Mój chłopak oddał dobrowolnie za mnie swoje życie popychając mnie na ubocze.Wziął na siebie śmierć. Bóg nie zabiera ludziom ich Aniołów Stróżów. W tym momencie na pewno to wiedziałam/hoyden
|