zawsze byłeś bezimienny. wymyśliłam Cię jeszcze będąc małą dziewczynką i już wtedy zaczęłam nadawać Ci przeróżnych cech. z biegiem czasu dodawałam nowe, kolejne. moje oczekiwania i pragnienia się zmieniały, więc zmieniałeś się i Ty. w końcu stałeś się idealny, a ja.. a ja zachciałam kogoś podobnego do Ciebie. jeszcze miesiąc temu śmiałam się sama z siebie.- glupia małolata. przecież jeden mężczyzna posiadający tyle najlepszych dla mnie cech nie ma prawa, nie może istnieć! to była tylko zabawa, mój własny wytwór wyobraźni, największe marzenie, ideał mężczyzny. jeszcze miesiąc temu obiecywałam sobie, że przestanę czekać na kogoś takiego jak Ty. a teraz? a teraz jesteś tu. najprawdziwszy. mój. masz już imię, nadane osiemnaście lat temu przez swoich rodziców. ale co najważniejsze masz te wszystkie upragnione przeze mnie cechy. każdy szczegół jest taki jaki chciałam. po raz pierwszy nie muszę nic zmieniać, o nic nie muszę walczyć./ cd wyżej.
|