Pragnę bliskości drugiego człowieka.
Nigdy mi tego nie brakowało...byłam dla innych i nie czułam potrzeby, żeby oni byli dla mnie. Idealnie radziłam sobie sama ze wszystkimi problemami.
Czy staję się słabsza? Albo może dorosłam do tego momentu, kiedy drugi człowiek obok mnie wydaje się czymś bez czego nie pójdę dalej. Bo teraz stoję w miejscu. Nie umiem cieszyć się chwilą i po prostu żyć. Rozmyślam, wiem co muszę zrobić,jak postępować, ale po prostu nie umiem...potrzebuję wsparcia.
|