To, co było moją bajką, dla niego było zwykłą rutyną. Pieprzony lovelas. Odchodząc pozostawił mnie w samym środku jakiegoś horroru, udawadniając, że wrażenie bajki było zwykłą iluzją, sam mojego braku najpewniej nie odczuwając. Tu nie ma happy endu. Kiedy to do mnie dotrze?
|