Ten ciężar przytłaczającego mnie życia, noszę codziennie. Jest ciężko, ale zdobyłam się na zaakceptowanie rzeczywistości. Jest jedno światełko w tunelu zwanym życiem, które codziennie mnie ratuje i pomaga przetrwać dzień następny. Światełko, które obserwuje na co dzień przez zabrudzone szyby mojego okna. Siedząc na parapecie wpatruje się bezsensownie w owo światło i myślę o tym jak smutne byłoby moje życie bez niego. Inni powiedzieliby, że jestem głupcem nazywając to czymś niesamowitym, ale w tym naprawdę coś jest. Dzięki temu posiadam nadzieję na lepsze jutro i pozbywam się myśli, które mnie prześladują, które nie chcą odejść przez cały dzień a znikają gdzieś w dal gdy ujrzę ów światło. Uważam, że jest to w pewnym sensie jakiś znak dla mnie. | bejb.
|