-Wybacz mi.Nie skreślaj mnie.Nie przekreślaj tego co nas łączyło-szepnął błagalnie -To Ty zniszczyłeś wszystko kiedy twoje oczy zatrzymały się na niej o chwilę za długo.A później co się wydarzyło to już sam doskonale wiesz.Zdradziłeś mnie.Miłość polega na zaufaniu.Jak teraz Ci ufać mam? Wybaczam Ci.Ale to niczego nie zmienia.Nigdy już nie będziemy razem.Jest już o jakieś kilkanaście moich łez za późno. A teraz odejdź-wskazała mu drzwi Kiedy opuścił jej dom.Zamknęła drzwi na klucz i osunęła się po zimnej ścianie.Ukryła twarz w dłoniach i z bólu wybuchnęła dzikim płaczem.Kiedy troszkę się uspokoiła cicho wyszeptała do zamkniętych drzwi ' Odnalazłeś mnie,a teraz jestem jeszcze bardziej zagubiona niż wtedy kiedy Cię nie było.Chyba byłoby łatwiej gdybym Cię znienawidziła. Ale o dziwo,nie umiem'. Po domu odbijało się echo jej słów..Wszystko straciło dla niej sens/hoyden
|