Cierpienie wszechstronne i ogarniające, budzi się w duszy gdy ból człowiek zada i niszczy granice i obyczaje w trwodze wodząc brzegi Acherontu.
Lecz to nie koniec to tylko złudzenie dusza wciąż żyje a zarazem umiera.
Człowiek człowiekowi wciąż wyrządza krzywdę na dusze nie patrząc sztyletem ja kąsa, i raz i drugi, dusza się wykrwawia i ginie pomału zatracając się w ciszy...
Nie dbał człowiek o swą własną dusze stracił ją a razem z nią nadzieje,
Tanatos już leci by zebrać se żniwa, zabrać człowieka, pustego jak dynia.
|