Podeszłam do niego kiedy siedział na domówce w kącie ze spuszczoną głową. -Ej, co jest? Czemu nie tańczysz? - zapytałam, a on nic nie odpowiedział tylko podniósł głowę i popatrzył na mnie. W jego oczach dostrzegłam ogromne łzy i uświadomiłam sobie, że z takim smutkiem jak on to jeszcze nikt nigdy na mnie nie patrzył. Nie wiedziałam co powiedzieć, a on nadal patrzył. Czułam jak zasiska mi żołądek i serce bije z ledwością. -Tęsknisz? - zapytałam, a on tylko pokiwał głową. -Tak cholernie tęsknię. Bez niej to nie to samo. Nic nie jest takie samo! NIC kurwa! - powiedział, akcentujać słowo 'nic'. -Wrócicie do siebie. -powiedziałam pocieszającym tonem. -Ona nie żyje, kurwa. Rozumiesz!? NIE ŻYJE! Zabiła się! Ty kurwa nic nie rozumiesz! - krzyknął odchodząc w stronę dżwi. A ja? Stałam w osłupieniu patrząc jak oddala się jego sylwetka. Czułam jak po moich policzkach spływają łzy. / ogarnijdupexdd
|