Był ponury wieczór wszyscy poszliśmy się przejść. Wkońcu byłeś i Ty. Na przywitanie do każdej z nas podszedłeś i się przywitałeś. Na końcu podszedłeś do mnie przytuliłeś mnie i nagle coś we mnie pękło. Przypomniałam sobie wszystko. Przez cały czas chodziliśmy razem. Siedząc na przystanku tak bardzo wpatrywałeś mi się głęboko w oczy. Bawiłeś się włosami, przytulałeś mnie. obok nas siedziała ona. Musiałam się ograniczać. Musiałam kontrolować to co robię, udawać obojętną. przez cały czas, gdy chodziliśmy podbiegałeś i mnie przytulałeś, a ja za każdym razem miałam taki uśmiech, że sobie nawet tego nie wyobrażasz jak byłam szczęśliwa. Chcę to wszystko powtórzyć, wrócić do tego co było wcześniej.
|