Przekręcam się na drugi bok i wzrok wbijam w ścianę. Znowu nie mogę zasnąć, bo blokujesz moje myśli. Z każdą kolejną sekundą moją podświadomość atakują wspomnienia. Cała masa. Do pary dobiera sobie łzy. Cisną się do moich oczu. Włączyłabym jakąś piosenkę,ale wiem, że każda przypomni mi Ciebie. Kładę się na plecach. Może zasnę. Nie. Jest jeszcze gorzej. Teraz wzrok tkwi w suficie, a na ścianie widzę odbijający się blask księżyca. Na zegarku ileś minut po czwartej. Wiesz co pozwoliłoby mi usnąć? Twój uścisk. Wtulona w Ciebie zasnęłabym bez najmniejszego problemu. Będąc przy Tobie czułabym ukojenie i wewnętrzny spokój. Nie zastanawiałabym się co robisz, czy może akurat starasz się zasnąć, bo miałabym Cię przy sobie, na wyłączność. Usypiałoby mnie echo bicia Twojego serca, z cichuteńkim odgłosem Twojego spokojnego oddechu. Przestałaby mnie zabijać lawina wspomnień połączona z potokiem łez. Rano wstałabym o ósmej, a nie o trzynastej, byleby ukrócić czas. Przyjdź i pozwól mi usnąć. Już pora.
|