kolejną sobotę wracała do domu najebana. kolejny raz rodzice załamywali ręce, matka płakała, pytała co jej jest. a ona z rozmazanym makijażem, śmierdząca alkoholem i fajkami z szyrderczym uśmiechem zaśmiała jej się prosto w twarz mówiąc, że jest wszystko dobrze. a tak naprawdę? alkohol był dla niej ucieczką, od tych wszystkich problemów. w jeden dzień w tygodniu mogła mieć wyjebane,wkońcu go nie widziała. nie widziała jego zadowolonej miny, z tego że zabawił się kolejną z panienek
|