wyczerpałam się. mój uśmiech nie jest tak szczery jak kiedyś, a oczy nie jaśnieją na dźwięk jego imienia. coraz częściej ukrywam twarz w dłoniach i zaczynam po cichu popłakiwać. ukrywam sie z tym. nigdy nie chciałam by ktoś widział moje łzy. był jedyną osobą, której pozwalałam wpatrywać się w moje zaszklone tęczówki. przez okno nie widzę tych samych gwiazd co kiedyś, a kluski w zupie nie układają się już w serduszko. powoli wszystko przemija. począwszy od uczucia, skończywszy na nieznanej mi namiastce szczęścia.
|