Ona zwierzała się mu z tego co ją boli. Z każdym napisanym słowem wypływały z jej oczu kolejne łzy. Nienawidziła o tym mówić. Każde słowo ją bolało. Nie umiała tego ogarnąć. Miała szansę się nie urodzić, ale ktoś poprosił tego typa z góry, że powinnam przyjść na świat. Przyszłam. I co z tego mam? Łzy i kamień zamiast serca. O nic nie proszę, tylko chciałabym, żeby dał mi wzajemną miłość, która dałaby jej ukojenie. || gieenka
|