Zastanawiam się czasem, gdzie podziała się ta dawna dziewczyna, dzielna, uparta, pewna siebie i swoich racji. Od paru miesięcy coś rani moją duszę, zbyt mocno odbieram każdy cios, nie potrafię się obronić. Nie wiem dlaczego ktoś mnie niszczy. Może wszystko miało być inaczej? Ale nie zrezygnuję z własnych marzeń, wiem doskonale, że gdzieś wewnątrz mnie siedzi ta silna, niezależna kobieta, należy tylko ją porządnie wkurzyć, aby się ujawniła. A wtedy pozostanie tylko powstrzymanie płaczu. Wygram ze wszystkim, walczę o siebie, o Nas, o moje marzenia, jesteś zbyt marny żeby tak bezczelnie niszczyć moje życie i mnie samą.
|