Przeraża mnie nie to, że żyjemy monotonnie, bez akcentów pozytywnego szaleństwa, bez przeżyć wartych wspomnień. Nie przeraża mnie mnie, że żyjemy z dnia na dzień, bez pomysłu i motywacji, zamknięci w czterech ścianach, w jednym mieście, w jednej dzielnicy, w jednym komputerze.
Nie.
Przeraża mnie, że umieramy, jakbyśmy nigdy nie żyli.
A wkurwia mnie, że jedno drugiego nie wyklucza.
|