Kiedyś było wszystko. Ty, kochający się rodzice, smak beztroski, zapach szczęścia unoszący się w powietrzu. Kremowy tort z mnóstwem świeczek, cukierki, miłość i przyjaźń tak na wyciągnięcie ręki. Była szczerość życzeń, tulipany, papierowe serduszka i balony. I za każdym razem to oczekiwanie na ósmego marca. Dziś kończę siedemnaście lat. Siedzę z książką w fotelu otulona zimnymi ścianami.
|