chciaabzm opowiedzieć wam jak bardzo się zakochałam. po czym musiałam się "odkochać", bo to nie był mężczyzna dla mnie. przystojny, inteligentny, dojrzały, mądry, zabawny, dobra praca, mieszkanie i Narzeczona. to ona stała nam na drodze... mimo wszystko spotykaliśmy się, rozmawialiśmy, całowaliśmy, przytulaliśmy, kochaliśmy... kilkaset tysięcy myśli o człowieku, który odszedł mówiąc "w przyszłym roku biorę ślub, wybacz". wychodząc zabrał coś więcej niż moje serce, zabrał mnie całą, całą moją dusze, wszystko w co tyle czasu wierzyłam, zabrał mi wszystko. i wrócił, niecały rok później stanął w moich drzwiach i powiedział "tęsknię", a ja zamknęłam mu drzwi przed nosem, wtedy wiedziałam, że coś się skończyło.
|