zima już nie bywa taka jak kiedyś. dziś mija znacznie szybciej. dziś śnieg jest albo go nie ma, kiedyś był śnieg, a my byliśmy pośród niego, radośni. ostanie chłodne powiewy wiatru przelatują nam przez palce. nie obejrzysz się i znów przyjdą wakacje - kochane dwa miesiące. tak te dwa miesiące, które mijają wkurwiająco szybko, ale zazwyczaj są to złe miesiące, bo niby radujemy się tą beztroską, ale zawsze musi się coś zjebać, coś musi zranić i powodować sentymentalny ból, który sprawia, że mam dość lata, dość Ciebie. znów minął kwartał, znów naprzeciw mnie stoi moje fatum i drwiącym głosem pyta 'i co udało ci się coś zrobić tej zimy? dla siebie? dla innych? czego dokonałaś?' kolejny raz odpowiadam milczeniem, oddając się w ręce przebrzydłego losu, bo sama nie potrafię zrobić nic dobrego ze swoim życiem [prywatne.delirium]
|