Napisał do niej nieznany numer. Zastanawiała się kto to może być? Kto nic nie robi w niedzielne popołudnie tak jak ona? Nie chciał napisać kto to, ale kojarzyła skądś ten numer. - Przecież jak napiszesz kto ty to cię nie zjem, choćbym nie wiem kim byś był. - No właśnie wtedy tak. Domyśliła się, że to ten, o którym właśnie zapomniała. Pomyślała, " przyszła koza do woza". Była silna. Przecież to dzięki niemu nie wierzyła już w miłość... || gieenka
|