Stanęła pod drzewem, gdzie po raz pierwszy ja pocałował, wyjęła z kieszeni ostatniego papierosa, zapalając go, chciała usłyszeć jego głos " kochanie przestań, to nie rozsądne ", a kiedy się odwróciła jednak go nie było, powoli zaciągając się głęboko w płuca, zobaczyła Jego, który szedł z kumplami, minął ją, jak gdyby nigdy nic, po chwili zawrócił, wyjął jej papierosa z ręki, mówiąc " kochanie co ty odpierdalasz " pocałował ją w usta, szepcąc " chce byś była ze mną już do końca " || kacexowa
|