I wszystko było niby normalnie, Do puki nie opadła na ziemie, nie zamknęły się powieki, serce przestało bić, a mózg, który został pozbawiony tlenu nie przestał funkcjonować, W tedy miało być lepiej, Wszystko miało zacząć się układać, ale wtedy musiał wejść do jej pokoju, złapać ją za rękę i zrobić sztuczne oddychanie.. Próbował tak długo, aż w końcu otworzyła oczy i powiedziała "wybacz ".... i w tedy jej Serce stanęło na zawsze, na zawsze, już nawet najlepszy sprzęt medyczny nie przywrócił tego pulsu.... || kacexowa.
|