Spotykali się na początku kilka rzy w tygodniu. Rozmawiali o wielu rzeczach, za każdym razem coraz blizej poznawali swoje ciała. Mieli przełamć jego klątwę bo zawsze rozstawał się z dziewczynami po 4 miesiącach. Owszem po 5 całkiem fajnych miesiącach razem świętowali. Ale ona zauważyła ,że wkłada w związek i utrzymanie go więcej niż on. Świeżość zauroczenia wygasła i powoli kończyły im sie tematy ...do rozmów. Ani ona, ani on tego nie chcieli, ale zaczeło sie między nimi coraz bardziej psuć. Nie przyjechał do niej już kolejny tydzień. Chciała dać mu czas do przemyśleń, żeby zrozumiał, że musi się bardziej starać. Powiedziała kótko,że chyba powinni zrobić sobie przerwę, a on sie zgodził. I tak po cichu i nieoficjalnie to było ich rozstanie. Potem nie mogli, nie umieli juz do siebie wrócić. / cz . 1
|