Była noc. Wyszła z domu, nikomu nic nie mówiąc. Poszła do lasu, usiadła na ławce i wyjęła papierosa. Zapaliła. Patrząc na ławkę, na której siedziała kiedyś z nim, zaczęła płakać. Nagle usłyszała męski głos: - nie płacz, będzie ok. Odwróciła się i zobaczyła swoją miłość. - nawet nie wiesz czemu płaczę. On pochylił się nad nią i wyszeptał jej do ucha: - wiem, ja też cię kocham. I odszedł.
|