nalałam herbaty do filiżanki i usiadłam wygodnie naprzeciwko smutku. wpadł w odwiedziny, opowiedzieć mi jak to jest nawiedzać ludzi oraz jak to jest czuć się przez wszystkich odpychanym i znienawidzonym. zasiedział się, został na parę miesięcy. teraz zwątpił w innych, którzy wybrali szczęście i znów powrócił, jak dawny przyjaciel. / tonatyle
|