byłeś przy mnie, kiedy chodziłam jeszcze w pieluszkach. Doradzałeś mi we wszystkich sprawach, nikt inny nie zna mnie tak jak Ty, nawet rodzice. Traktowałam Cię jak przyjaciela z dzieciństwa. Nie rozumiałam, dlaczego jesteś sam.. Przecież jesteś taki przystojny. Wspaniały charakter, osobowość.. Zawsze lubiliśmy się wygłupiać na ogniskach, na wspólnych wypadach. W końcu byliśmy przyjaciółmi. Nie wiedziałam, dlaczego byłeś taki smutny i zawsze ostrzegałeś mnie przed kolegami z którymi wiedziałeś, że może być coś więcej.. Dlaczego mnie tak bronisz we wszystkich sprawach? stajesz za mną murem? Nawet w momentach, kiedy wszyscy inni się odwrócą. Nie wiedziałam, że za każdym razem, gdy się z kimś spotykam, Ciebie to tak cholernie boli.. Dziś już wiem. Ja też Cię kocham, owszem, ale jako przyjaciela. Przepraszam, ale wiem, że jeśli między nami by się nie ułożyło nasza przyjaźń by zgasła, a ja bym straciła najbliższą mi osobę z przeszłości i teraźniejszości.. / antuanek
|